Ogarnęła nas niemoc
Agnieszka Glińska o dzisiejszej premierze w Teatrze Telewizji i planach Teatru Studio w Warszawie
To trzecie podejście do utworu, który rozpoczął pani przygodę z Czechowem...
Agnieszka Glińska: Myślę, że do końca życia będę chodziła pod rękę z „Trzema siostrami".
Po pierwszej realizacji w 1998 roku pisano, że pojawiła się interesująca młoda reżyserka, która „zwraca uwagę znawców, ale też daje zwyczajną radość z oglądania teatru".
Pan przypomniał dobrą recenzję, ja zapamiętałam głównie te złe.
Podstawowym zarzutem było to, że świat mężczyzn pozostawiła pani wtedy w dalekim tle...
Mówiono o tym spektaklu, że jest feministyczny, ale jako przytyk, nagana. Chyba nie umiałam wtedy zrozumieć tych mężczyzn. Mam poczucie, że wiele rzeczy w tamtej realizacji nie zostało zauważonych. Ale pewnie jest tak, że brakowało mi odpowiedniego doświadczenia, więc źle je wyartykułowałam. Potem każde następne...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta