Kosa na kamień
Nieoczekiwanie to Roman Kosecki staje się głównym faworytem wyborów na prezesa PZPN
Do wyborów ponad miesiąc, ale już jest gorąco jak tuż przed głosowaniem. Jutro o północy mija termin zgłaszania kandydatów na prezesa. Czyli krótka przerwa w blefowaniu, targowaniu się i układaniu koalicji wyborczych. Na razie wyłania się z nich obraz zupełnie nieoczekiwany: najwięcej zwolenników ma Roman Kosecki, którego mogą poprzeć nie tylko kluby, ale również spora grupa baronów, czyli szefów wojewódzkich związków piłkarskich.
– Baronowie mocno się podzielili, nie potrafią wybrać najmocniejszego kandydata spośród siebie. Słabnie Stefan Antkowiak z Poznania, nieporozumieniem okazało się kandydowanie Edwarda Potoka z Łodzi, a gdy związkowy beton słabnie, korzysta Kosecki, nie Zbigniew Boniek. Bo Bońkowi działacze do końca nie ufają. Niesamowite, ale swoje głosy na Romana mogą przerzucić nawet najbardziej twardogłowi, czyli Rudolf Bugdoł ze Śląska i Ryszard Niemiec z Krakowa. Oni rozbili koalicję budowaną wokół Antkowiaka, bo nie potrafili...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta