Patologiczny dialog z Rosją
Nikomu nie jest potrzebny urzędowy nadzór nad badaniami wschodnimi lub oficjalne dekretowanie przyjaźni polsko-rosyjskiej – pisze historyk.
Biała Rosja rywalizowała z Rzeczpospolitą szlachecką i w końcu doprowadziła ją do upadku. Przez 123 lata zaborów, wspólnie z Cerkwią prawosławną, wypierała katolicyzm, zamykała kościoły, rusyfikowała, tłamsiła wolność. Stąd też nieprzypadkowo zaraz po upadku białej Rosji zburzono ogromną cerkiew na dzisiejszym placu Piłsudskiego, a wiele z nich w całym byłym zaborze przerobiono na kościoły.
Czerwona Rosja z fałszywymi hasłami samostanowienia narodów też nie mogła się pogodzić z niepodległą Polską. W 1920 roku musieliśmy stawić jej opór, najbardziej spektakularnie wyrażający się w cudzie nad Wisłą. Ale w bolszewicko-sowieckiej rzeczywistości nie było już miejsca dla Cerkwi, zastąpili ją liczni komisarze i w tej epoce przeszła ona przez prawdziwe piekło, które – jak się wydaje – oczyściło ją z dawnych grzechów i pozwoliło po upadku ZSRR odrodzić się z nowym obliczem.
U schyłku Związku Sowieckiego pojawiła się też (a może odrodziła się) Trzecia Rosja, Rosja uczciwa, niebojąca się odsłaniać swych zbrodni, chętna do dialogu z dawnymi ofiarami, rozumiejąca aspiracje niepodległościowe innych narodów. To zwłaszcza ludzie Memoriału, tacy jak Arsenij Roginski, Aleksandr Gurjanow czy Nikita Pietrow, ale także prof. Natalia Lebiediewa czy inny tropiciel prawdy o Katyniu, emerytowany major smoleńskiego KGB Oleg Zakirow; a jest ich dużo więcej i trudno ich wszystkich wymienić, pozwalali...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta