Brawa dla Suareza
Wróciliśmy na ziemię. Selekcjoner Waldemar Fornalik mówi nawet o bolesnej lekcji
Właśnie takiego meczu Polacy potrzebowali. Zmierzyli się z jedną z najsilniejszych drużyn na świecie, przegrali bez dyskusji i zobaczyli, ile brakuje im do czołówki. A brakuje dużo.
Po remisie z Anglią trener Waldemar Fornalik obwołany został cudotwórcą, Marcin Wasilewski z Kamilem Glikiem wydawali się ścianą nie do przejścia, Grzegorz Krychowiak nadzieją na jutro, a Przemysław Tytoń bramkarzem, który nie musi grać w klubie, żeby zbawiać kadrę. Wczoraj pożegnaliśmy się z mitami.
Mecz z Urugwajem był pierwszym pod władzą nowego, lepszego PZPN. Zbigniew Boniek wręczył Robertowi Lewandowskiemu paterę z okazji 50. występu w reprezentacji i dostał brawa. Pierwszy raz od bardzo dawna prezes PZPN nie został wygwizdany.
Piłkarze swoją grą mu jednak nie pomogli. Boniek mówił ostatnio, że dość ma gadania o problemach w federacji, że chciałby wreszcie zająć się futbolem. Wczoraj zobaczył na własne oczy to, co jeszcze niedawno krytycznie oceniał. Glik, który strzelił gola Anglii, w Gdańsku pokonał Przemysława Tytonia strzałem do własnej bramki. To może przytrafić się każdemu, ale błędy przy drugim golu, kiedy Glik i Eugen Polanski zostali ośmieszeni przez Luisa Suareza – już nie.
Glik pytany przed meczem o Edinsona...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta