Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Zostawmy ludziom trochę wolności

15 listopada 2012 | Publicystyka, Opinie | Jakub Kowalski
źródło: Rzeczpospolita

Ustawa antynarkotykowa nie powinna być łagodzona, ale uporządkowana i doprecyzowana 
– twierdzi publicysta.

Chwyćmy byka za rogi i najpierw odpowiedzmy na to wielce kłopotliwe pytanie – tak, paliłem marihuanę i się zaciągałem. (Swoją drogą to niegdysiejsze wyznanie Clintona o niepaleniu uważam za szczyt głupoty w zachowaniu politycznej poprawności). Co więcej, czasem zdarza mi się zapalić także teraz. Nie czyni mnie to ani lepszym, ani gorszym polemistą, ale przynajmniej trochę znam się na rzeczy. I z doświadczenia – swojego i kolegów – wiem, że z kupnem trawki nie ma problemu. Wszystko ukryte jest oczywiście za odpowiednim eufemizmem: zielone, śmiechy, kozaki albo najlepiej bezosobowe „coś".

Takimi słowami można swobodnie obracać podczas rozmowy i w ten sposób doskonale się maskować. Sprawę załatwia uścisk dłoni, podczas którego następuje zamiana pieniędzy na towar. Ewentualnie paczuszka leży kawałek dalej, pod drzewem albo na murze, bo wtedy nie ma dowodu transakcji. W tej grze świadomie uczestniczą obie strony – dostawca i konsument. Zresztą dzisiaj bez żadnych kłopotów można kupić także paranarkotyki, czyli dopalacze – a to sprowadzić je z Czech, a to nabyć w sklepie jako eksponaty kolekcjonerskie lub środki do czyszczenia komputerów (sic!). Jak tu więc mówić o karalności? To fikcja. Wpadają pechowcy lub nieudacznicy, mięso armatnie policyjnych statystyk.

Wkurza mnie hipokryzja, bo wielu ludzi pali marihuanę, którą jakoś przecież kupują...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 9387

Wydanie: 9387

Spis treści
Zamów abonament