Bycie sędzią to nie przymus
Protestujący sędziowie chcą przejść w stan spoczynku. Krytykuje to Teresa Romer, sędzia SN.
Rz: 74 sędziów z reorganizowanych od 1 stycznia 2013 r. najmniejszych sądów rejonowych złożyło do ministra sprawiedliwości wnioski o przeniesienie w stan spoczynku. Odpowiedź jest negatywna. To bunt czy protest sędziów?
Teresa Romer : Trudno chyba mówić o buncie, to raczej protest. Sędziowie od początku nie akceptowali decyzji ministra sprawiedliwości o reorganizacji na mapie administracyjnej sądownictwa. Minister nie wysłuchał ich argumentów, nie wziął pod uwagę opinii środowiska, nie liczył się ze stanowiskiem Krajowej Rady Sądownictwa, więc teraz sędziowie konsekwentnie okazują niezadowolenie i w ten sposób protestują.
Znajduje pani uzasadnienie do takiej formy protestu?
Przyznam szczerze, że nie bardzo rozumiem o co ta wojna. Praktycznie dla sędziego orzekającego dziś w likwidowanym sądzie rejonowym nic przecież się nie zmieni. Po 1 stycznia 2013 r. przyjedzie do pracy w to samo miejsce, tylko tabliczka na budynku będzie inna. Po co więc sięga się po...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta