Ostatni obrońca harmonii
Zaczyna się Rok Witolda Lutosławskiego. Swój akces zgłosili najsławniejsi artyści, wśród nich znakomity dyrygent Esa-Pekka Salonen.
54-letni Fin, wielki autorytet w dziedzinie muzyki współczesnej, ma szczególne powody, by pamiętać o polskim kompozytorze w setną rocznicę jego urodzin. Utwory Lutosławskiego towarzyszyły mu w wielu przełomowych momentach kariery, na przykład w 1984 r. podczas debiutu z Los Angeles Philharmonic. Esa-Pekka Salonen dyrygował wtedy jego III Symfonią.
– Poznałem go wcześniej, gdy prowadził wykłady w Akademii Sibeliusa w Helsinkach – opowiada „Rz" Salonen. – Byłem jednak zbyt onieśmielony, by podejść i porozmawiać. Pewien rodzaj dystansu pozostał i później – nigdy na przykład nie odważyłem się pokazać mu moich własnych utworów.
Częste kontakty były możliwe dzięki temu, że Lutosławski współpracował z filharmonikami z Los Angeles, a Esa-Pekka Salonen był ich szefem. Dla tej orkiestry Polak zobowiązał się napisać swoją kolejną, IV Symfonię.
– Mijały jednak lata, a ona nie powstawała – wspomina Salonen. – I nagle pewnego wieczoru jestem w Sztokholmie na kolacji z Lutosławskim, a on z przepraszającym uśmiechem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta