Tablet to za mało
Sejmowa debata na temat wotum nieufności dla rządu Donalda Tuska zmieniła się w spór technologiczno-konstytucyjny. Powołując się na konstytucję i regulamin Sejmu, marszałek Ewa Kopacz nie zgodziła się, by w debacie wziął udział kandydat PiS prof. Piotr Gliński. Ale posłowie i tak mogli wysłuchać jego przemówienia, bo Jarosław Kaczyński odtworzył je na mównicy... z tabletu.
„Projekt Gliński" nie mógł mieć chyba lepszego finału. To było polityczne przedstawienie, ale całkowicie mieściło się w regułach demokracji. Bo zabronienie liderowi opozycji odtwarzania czyjegokolwiek wystąpienia z tabletu byłoby absurdalne.
W Sejmie żartowano, że skoro mamy kandydata na premiera rządu technicznego, to i uzasadnienie wniosku przebiegło pod znakiem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta