Kruche postumenty
Gdy domagałam się od Amerykanów, aby wskazali swój „autorytet polityczny", rozkładali ręce, przy „autorytecie moralnym" zaczynali się uśmiechać. Kiedy opisywałam, jak ten termin funkcjonuje w Polsce, niektórzy głośno się śmiali.
Każdy, kto chcąc pisać o autorytetach, miał trochę do czynienia z socjologią lub choćby pogrzebał w Internecie, nie może nie wspomnieć Maxa Webera z jego trzema rodzajami autorytetów: tradycyjnym, charyzmatycznym i prawno-racjonalnym. Gdy jednak wyszukuję artykuły na ten temat, to albo dotyczą one interpretacji i zastosowania weberowskiej typologii, albo próbują odnieść ją do teraźniejszości, dochodząc najczęściej do wniosku, że jest ona przestarzała i niedostatecznie opisuje rzeczywistość.
Można też znaleźć artykuły postmodernistyczno-żiżkowate udowadniające, że prezydent George Bush reprezentował typ autorytetu tradycyjnego, „kompleks wojenno-przemysłowy" – to autorytet prawno-(nie)racjonalny (autorzy nie pamiętają przy tym, że termin ten wprowadził do polityki prezydent Dwight Eisenhower), natomiast autorytet charyzmatyczny, czyli ten, w którym Weber dopatrywał się promotora zmian, reprezentowany jest przez anarchistów, trockistów i to, co się dziś przyjęło nazywać lewicą zachodnią.
Oczywiście autorytetem dla tego marginalnego zbioru jest Noam Chomsky, stojący na szczycie piramidy, w której można znaleźć także nadszarpnięte czy też zakurzone postacie Bakunina, Lenina, Trockiego, Mao Tse Tunga, Ho Szi Mina, Fidela Castro czy Abimaela Guzmána.
Stalin walczył z Trockim
Nie mogę się oprzeć pokusie, by nie opowiedzieć przy tej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta