Recepta na globalny przebój
Na polskich weselach „Gangnam Style” wciąż jest obowiązkowym punktem programu, który konkuruje jedynie z hitem „Ona tańczy dla mnie”.
Można nie korzystać z Internetu. Można nie zwracać uwagi na nastoletnie dzieci przynoszące wieści o najnowszych trendach technicznych oraz modach z całego świata. Można też wyśmiewać tych, którzy w różnych dziedzinach podejmują próbę pobicia rekordu Guinnessa.
Ale jeśli jest się naprawdę poważnym człowiekiem, to jak uniknąć wiedzy o zjawisku, o którym mówią dosłownie wszyscy: od fachowych dziennikarzy radiowych w ambitnym publicznym radiu, poprzez sportowców, aż po zagranicznych polityków? Jak się nie odnieść do czegoś, kiedy nawet przedstawiciel polskich władz używa zagranicznego fenomenu do promowania własnego kraju? Jak wreszcie zlekceważyć coś, co obejrzało ponad miliard ludzi na świecie? Dzięki nim, a właściwie dzięki nam – autor tego zjawiska otrzyma za rekordowy wynik odsłon 8 milionów dolarów! I jak tu pozostać obojętnym?
Kiedy po długim czasie (od lipca ubiegłego roku) i walecznej obronie, następuje kapitulacja – dołączamy do niemal półtora miliarda klikających na serwisie YouTube, wstukując: „Gangnam Style". O Boże, co to takiego? Czy ten człowiek robi to na serio?
Parodia materializmu
Wokalista PSY (skrót od psycho) bez kokieterii opowiada w wywiadach, że nie spodziewał się takiego sukcesu. Pytany o muzyczne inspiracje jednym tchem wymienia największych artystów – od Freddiego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta