Nie oddali pieniędzy. Zgodnie z umową
Interwencja | Instytucja finansowa może w majestacie prawa zablokować klientom dostęp do ich oszczędności.
„Chciałbym prosić o pomoc w sytuacji podejrzenia agenta transferowego o przywłaszczenie mienia". List od naszego czytelnika rozpoczyna się dramatycznie. Dalsza lektura tylko utwierdza w przekonaniu, że pan Marek (imię zmienione) znalazł się w sytuacji nie do pozazdroszczenia. Ale po kolei.
Nasz czytelnik zainwestował w fundusz zagraniczny WIOF (World Investment Opportunities Fund) za pośrednictwem Supermarketu Funduszy Inwestycyjnych mBanku. Na początku marca złożył zlecenie odkupienia jednostek uczestnictwa funduszu (wycofanie pieniędzy z funduszu).
Po dwóch tygodniach wciąż nie miał swoich pieniędzy, więc wysłał do mBanku reklamację. Odpowiedź brzmiała: „W zeszłym roku Centralny Agent Transferowy funduszu w Luksemburgu (European Fund Administration – EFA) zlecił przeprowadzenie rutynowego audytu. Audyt ten dotyczył samych funduszy WIOF oraz rejestrów losowo wybranych uczestników. Został przeprowadzony w ramach klauzuli o przeciwdziałaniu praniu brudnych pieniędzy i terroryzmowi. Audyt skutkował wystąpieniem EFA do lokalnego agenta transferowego w Polsce, ProService, o dostarczenie dodatkowych dokumentów dotyczących wybranych rejestrów (kolorowe kopie dowodu osobistego, potwierdzenie otwarcia/przekształcenia rachunku w mBanku, umowa o prowadzenie bankowych rachunków oszczędnościowych, umowa o świadczenie przez mBank usług przyjmowania i przekazywania zleceń...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta