Maciuś. Jest śledztwo
Prokuratura zbada, czy prezes Fundacji Pomocy Dzieciom „Maciuś” nadużył zaufania i swoich uprawnień
Grozi za to do 10 lat więzienia. Śledztwo w sprawie, którą miesiąc temu ujawniła „Rz", wszczęła wczoraj gdyńska prokuratura.
Miliony złotych płynące od darczyńców dla fundacji zajmującej się dożywianiem dzieci w rzeczywistości konsumuje pośrednik – prywatna spółka ze Szwajcarii SAZ Dialog AG Europe, która w imieniu „Maciusia" wysyła listy z prośbą o finansową pomoc.
– Umowa ze spółką jest niekorzystna dla fundacji i poczyniła szkodę majątkową wielkich rozmiarów, którą szacujemy na nie mniej niż milion złotych rocznie – mówi „Rz" Witold Niesiołowski, szef Prokuratury Rejonowej w Gdyni.
Jego zdaniem tylko niewielka część pozyskanych środków szła na działalność statutową.
Prokuratura nie wyklucza rozszerzenia śledztwa także pod kątem zagarnięcia mienia.