„Polskie obozy” powracają
Gazeta niemiecka publikuje przeprosiny, a za kilka miesięcy ukazuje się kolejny artykuł z „polskim obozem” na czołówce. Nie mam wątpliwości, że młodzi Europejczycy łykają to sformułowanie bez żadnego zastanowienia czy refleksji. Poziom edukacji zarówno w Polsce, jak i w całej Europie czy USA jest coraz niższy – pisze publicystka „Rzeczpospolitej”.
Samotny Polak walczy przed sądami Polski i Niemiec o zaprzestanie używania przez „Die Welt" kłamliwego określenia „polski obóz zagłady". Niemcy te roszczenia mają za nic, bo za Polakiem nie stoi jego państwo.
Bezkarność niemieckich mediów
We wtorek w Berlinie doszło do przesłuchania redaktora naczelnego „Die Welt" Thomasa Schmida w sprawie, którą wydawcy gazety – koncernowi Axel Springer – wytoczył przed sądem w Warszawie Polak Zbigniew Osewski. Jego obaj dziadkowie byli w czasie drugiej wojny światowej więźniami niemieckich obozów koncentracyjnych. Jeden przypłacił to życiem, drugi długą chorobą. Osewski domaga się od Niemców 1 mln złotych na cele społeczne (dom dziecka) i przeprosin w najważniejszych polskich i niemieckich mediach.
Kierowana przez Schmida gazeta wielokrotnie w różnych publikacjach używała określeń „polski obóz koncentracyjny", „polski obóz zagłady". I nie zaprzestała tego robić już w trakcie trwania procesu. Ostatnia taka publikacja ukazała się dwa miesiące temu – 15 lutego br.
W artykule pt. „Filmacher Claude Lanzmann erhalt Ehrenbar der Berlinare" zwrotem „polski obóz zagłady" określono obóz w Sobiborze. Reprezentujący Polaka radca prawny Lech Obara z Olsztyna nie ma wątpliwości, że nie chodzi tutaj o zwykłą pomyłkę, jak od początku tłumaczą się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta