Bies pokonał szatana
Gdy prawda o sowieckich planach podboju świata zapanuje w naukowym dyskursie, antypolska propaganda historyczna Moskwy przestanie znajdować szeroki oddźwięk. Trudniejsze będzie powtarzanie bzdur, że Piłsudski z Hitlerem mieli napaść na Sowiety – pisze publicysta.
Powyższy tytuł to jeden z komentarzy do tegorocznych obchodów rocznicy zwycięstwa Stalina nad Hitlerem znaleziony w rosyjskojęzycznym Internecie. Tej diabolicznej wizji historii przeciwstawia się nadal oficjalna rosyjska historiografia. Kluczem do zrozumienia sensu sporów o tzw. Wielką Wojnę Ojczyźnianą (WWO) jest jednak nie to, co wydarzyło się 9 maja 1945 roku, lecz 22 czerwca 1941. Te kontrowersje nie powinny być dla nas obojętne, ponieważ dopiero w ich kontekście zrozumiemy pełny sens kłamstwa katyńskiego.
Wiktor Suworow w wydanej przed kilku laty książce „Ostatnia Republika", trzeciej części słynnego „Lodołamacza", starał się przekonać czytelników, że Stalin w maju 1945 roku miał świadomość klęski. Z tego powodu to nie on jako głównodowodzący przyjmował uroczystą defiladę na placu Czerwonym, a marszałek Gieorgij Żukow, czyli wówczas dowódca I Frontu Białoruskiego. Dzień Pabiedy nie był również specjalnie obchodzony za życia Stalina (nie był dniem wolnym od pracy jak dzisiaj). Sytuacja zaczęła się zmieniać dopiero za panowania Breżniewa, który w ramach swojego własnego kultu jednostki uczynił sam siebie jednym z największych bohaterów WWO (mimo iż w rzeczywistości odegrał nieistotną rolę).
Za życia Stalina Dzień Pabiedy nie był uroczyście świętowany. Sytuacja się zmieniła za panowania Breżniewa
Stalin czuł się przegrany,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta