Prawo do ryzyka
Politycy partii rządzącej poddali kontroli państwowej SKOK dlatego, że to instytucja politycznie kojarzona z prawicą.
Sprawa SKOK to doskonały przykład pokazujący, jak III Rzeczpospolita kładzie łapę na wolnej przedsiębiorczości, która usiłowała funkcjonować poza kontrolą władzy. To również symbol tego, jaki stosunek ma nasze państwo do swoich obywateli – traktuje ich jak ludzi nierozsądnych i niedojrzałych. A także doskonała ilustracja tego, jak platformerskie rządy radzą sobie z instytucjami społecznymi gotowymi wspierać prawicową opozycję.
Ale zacznijmy od sprawy generalnej – ustroju gospodarczego. Otóż wolny rynek i wolna konkurencja polegają na tym, że w kraju mogą funkcjonować zarówno instytucje finansowe działające pod kontrolą państwa – są nimi banki – jak i instytucje jej nie podlegające. Mogą funkcjonować i konkurować. Obywatel ma prawo wybrać, czy wpłaci swoje pieniądze do banku, który został zmuszony przez państwo do tego, aby gwarantować bezpieczeństwo oszczędności obywateli, czy do spółdzielczej kasy, która nie musi zapewniać tego bezpieczeństwa. To wybór obywatela – czy chce ponieść ryzyko. Bo nie twierdzę, że w lokowaniu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta