Reklamując szybkie pożyczki pamiętaj, że nie wszystkie chwyty są dozwolone
Instytucje finansowe oferujące klientom tzw. szybkie pieniądze muszą uważać na sformułowania haseł używanych w ofertach. Niektóre zapisy mogą bowiem wprowadzać konsumentów w błąd, a to już działanie sprzeczne z prawem.
Michał Kołtuniak
Najtańsi na rynku. Bez zgody współmałżonka. Bez BIK, Ekspresowa wypłata. Minimum formalności – takimi hasłami parabanki zachęcają do pożyczania pieniędzy. Jak pokazuje raport przygotowany przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, reklamy stosowane przez tego typu instytucje nie zawsze są wiarygodne, a co więcej nie zawsze zgodne z prawem. Urząd sprawdził kilkudziesięciu przedsiębiorców. Przedmiotem analizy były reklamy tzw. parabanków ukazujące się w prasie, radiu, telewizji, mediach elektronicznych, telegazetach, a także ulotki i plakaty. To pierwsza taka analiza przygotowana przez Urząd.
Najczęstsze przewinienia
Wśród skontrolowanych przedsiębiorców aż 23 stosowało reklamy, które okazały się sprzeczne z prawem. Z raportu wynika, że skontrolowane instytucje posługują się bardzo podobnymi hasłami, a nieraz nawet identycznymi. Najczęściej proponują pożyczki bez BIK lub BIG (badania wiarygodności poprzez Biuro Informacji Kredytowej lub biura informacji gospodarczej), sugerując pewność pożyczenia pieniędzy, oferują najniższe koszty, najtaniej na rynku, natychmiast, co często okazuje się niezgodne z rzeczywistymi warunkami, nie informują o kosztach kredytu czy innych opłatach. Ponadto zdarzało się, że dane dotyczące kosztu pożyczki były napisane nieczytelną czcionką, przedsiębiorca bezprawnie posługiwał się certyfikatem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta