Państwo z łaski Bożej
Z zachodniej perspektywy dylematy libańskich maronitów mogą wydawać się abstrakcyjne, ale pokazują dramat milionowej grupy chrześcijan, która jako jedna z ostatnich odgrywa znaczącą rolę w kraju arabskim.
Nabil Zraibe, proboszcz parafii Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny, mówi w kazaniu o zagrożeniach związanych z używaniem Facebooka i Internetu. Kościół prawie pełny, msza po arabsku – bo niby w jakim języku miałaby być, skoro parafianie księdza Zraibe, a i on sam, są Arabami. Liturgia niewiele różni się od naszej, może ksiądz częściej używa kadzidła, w pieśniach słychać arabski zaśpiew, a do mszy służą głównie dziewczynki i kobiety.
– Facebook tworzy konflikty między ludźmi – ksiądz Nabil tłumaczy mi treść kazania w zakrystii po mszy. – Zwłaszcza młodzi ludzie nie rozumieją, że te wpisy mogą rodzić zawiść, mogą ranić innych, trzeba na to bardzo uważać.
– Nie macie ważniejszych problemów? – pytam. – 10 kilometrów od waszego miasteczka jest Syria, wojna, prawdziwe konflikty. A ksiądz o Facebooku.
– Na razie u nas spokojnie – mówi ksiądz. – Nie ma zagrożenia. Jeszcze niedawno było słychać samoloty syryjskie lecące z bombami nad Qusair, ale teraz miasto jest już zdobyte przez Asada. Uchodźcy z Syrii przychodzą nieraz przed kościół w czasie niedzielnej mszy i nasi parafianie dają im to, co mogą. Jesteśmy chrześcijanami, Chrystus uczy, że trzeba pomagać bliźnim, dlatego pomagamy syryjskim uchodźcom jak możemy. Bardzo wielu mieszka ich w okolicach. Chcemy pokoju dla wszystkich, zwłaszcza teraz dla Syrii. Trzeba się modlić do Króla Pokoju....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta