Bajka z Majorki
Rafaela Nadala szanuję najbardziej, gdy niespodziewanie przegrywa, bo godnie przegrać z anonimem, umie niewielu sławnych i bogatych. Kiedy Nadal odpadł już w pierwszej rundzie tegorocznego Wimbledonu, nie powiedział ani słowa o kontuzji, gdy w ubiegłym roku przegrywał z Lukasem Rosolem, pod koniec meczu mógł zejść z kortu, bo kolano bardzo bolało.
Ale wytrwał, gdyż tak nakazuje prastara tenisowa etykieta: być może najważniejszego dnia w życiu Rosola czy Darcisa gwiazdor nie powinien psuć kreczem, to ich święto, a kontuzja to jego zmartwienie.
Cały klan Nadala od dawna wysyła sygnały, że chce być traktowany jak zwykli ludzie. Rafaela można spotkać w Paryżu w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta