Przygotuj się na wszystko
Prąd, gaz, paliwa, chemikalia w fabrykach, tysiące pojazdów, pieszych, do tego kaprysy natury – to trochę tak, jakby mieszczuch siedział na tykającej bombie.
To truizm, ale wart powtarzania: tam, gdzie w gąszczu współczesnej infrastruktury żyją setki tysięcy czy miliony ludzi, nie ma już miejsc całkiem bezpiecznych. Metro, sala koncertowa, ulica, nawet plac zabaw – mogą się zmienić w pułapkę.
Dwa przykłady z ostatniej chwili. – Aż boję się myśleć, co mogłoby się stać, gdyby było tu pełno dzieci – mówi Henryk Jasiok z Sosnowca, który od czasu do czasu wpada z siedmioletnim synem na plac zabaw przy Kalinowej.
W minioną niedzielę po południu zapadła się tu ziemia, tworząc 10-metrowej średnicy krater o głębokości niemal 15 metrów. Przyczynę zapadnięcia się gruntu powiązano z przebiegającymi poniżej przewodami wentylacyjnymi jednej z sosnowieckich kopalni. Ofiar nie było, ale okoliczni mieszkańcy poczuli dreszcz przerażenia pomieszanego z niedowierzaniem, gdy dla pewności wielką dziurę przeszukiwały psy ratownicze i strażacy wyposażeni w kamery termowizyjne i geofony.
Na drugim końcu Polski, w Koszalinie – tego samego dnia – równie zszokowani byli mieszkańcy osiedla Morska, gdy zza trylinek chodnika przy ulicy Stoczniowców zaczęły wydobywać się kłęby dymu. Jak się okazało, w wyniku zwarcia zapaliły się kable energetyczne, a brak dopływu powietrza sprawił, że pod ziemią wytworzył się metan. – Istniało bardzo poważne zagrożenie wybuchem, dlatego trzeba było ewakuować rodziny z domków w sąsiedztwie, a pogotowie energetyczne...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta