Sporo wczoraj cierpiałam
Polska tenisistka po zwycięstwie nad Na Li i awansie do półfinału Wimbledonu.
"Rz": Jaki był ten powrót do najlepszej czwórki turnieju?
Agnieszka Radwańska: Każdy widział, był niezwykle trudny, w dodatku po dwóch wcześniejszych długich meczach. Ale przecież jestem szczęśliwa, choć niekiedy sporo cierpiałam.
Czemu prosiła pani o pomoc medyczną?
Cóż – to już dla nóg za dużo tenisa... Musiałam je jakoś ratować, ale mimo trudności nie jest tak źle, jak widać daję radę. Odpocznę, poskładam się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta