Masakra w Kairze
Po brutalnej pacyfikacji protestów w Kairze. Bractwo Muzułmańskie zapowiada obalenie „wojskowej dyktatury" .
Zapłonęły policyjne komisariaty oraz koptyjskie kościoły i szkoły. Islamiści zaatakowali budynki rządowe w Gizie. Po brutalnej pacyfikacji dwóch ognisk oporu w Kairze Bractwo Muzułmańskie, odsunięte od władzy półtora miesiąca temu, wzywa „do powstania przeciw wojskowej dyktaturze".
Konflikt, który od miesięcy trawił Egipt, teraz pcha go ku wojnie domowej. Zginęło ponad 500 osób, ponad 3,7 tys. jest rannych. Możliwe, że ostatecznego bilansu w ogóle nie będzie, bo szpitale odmawiają wydawania rodzinom zabitych aktów zgonu z podaną prawdziwą przyczyną śmierci.
Rząd wprowadził stan wyjątkowy i godzinę policyjną w prowincjach, gdzie dochodzi do najpoważniejszych niepokojów.
Buldożery i snajperzy
W środę, gdy egipskie media państwowe informowały, że dwa obozowiska Bractwa Muzułmańskiego przed meczetem Rabaa al-Adawija i przy uniwersytecie w Kairze zostały zlikwidowane „w bardzo cywilizowany sposób", informacja wydawała się prawdopodobna. Odkąd ponad dwa lata temu obalono dyktaturę Hosniego Mubaraka, służby bezpieczeństwa wiele razy usuwały protestujących z miejsc publicznych. Tyle że podczas takich...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta