Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

„Gazeta Wyborcza”? Coś wstrętnego

21 września 2013 | Plus Minus
autor zdjęcia: Tomasz Jodłowski
źródło: Fotorzepa

Rozmowa Mazurka | Stanisław Pięta, polityk, nauczyciel, poseł

Co to dziś znaczy „zdradzić Polskę"?

Choćby grać z przywódcą innego, wrogiego nam państwa w grę przeciwko własnemu prezydentowi.

A kto w nią grał?

Premier Tusk, minister Sikorski, ambasador Arabski...

A prezydent Komorowski?

Jego słowa uwiarygodniające panią Anodinę w sytuacji, gdy nie było wyników żadnego polskiego śledztwa, są haniebne. Gdy się to połączy z jego wcześniejszymi działaniami, na przykład obroną Wojskowych Służb Informacyjnych, może to budzić poważne wątpliwości.

Chce pan powiedzieć, że Tusk, Komorowski, Sikorski to zdrajcy?

Nie ja jestem od stawiania zarzutów karnych.

Ale mówi pan, że premier i minister spraw zagranicznych zdradzili.

W porozumieniu z Rosją działali przeciwko Polsce, doprowadzając do rozdzielenia wizyt premiera Tuska i śp. prezydenta Kaczyńskiego, co jest postępowaniem haniebnym i powinni się tym zająć prokuratorzy.

Pan już werdykt wydał.

Ja mam swoją opinię i niech czytelnicy wyciągną wnioski dla siebie.

Wygrywacie wybory, pan ma zostać ministrem – przyjąłby pan nominację z rąk zdrajcy Komorowskiego?

Nie mam takich aspiracji, więc to mało realne. A hipotetycznie? Gdy żołnierze AK pytali mnie, czy przyjąć odznaczenia z rąk...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 9645

Wydanie: 9645

Zamów abonament