Katolicy w jarmułkach?
Rachunek sumienia Kościoła i katolików byłby głębszy, pełniejszy i bardziej wiarygodny, gdyby szedł w parze z analogicznym wysiłkiem po stronie żydowskiej – pisze duchowny.
Satysfakcję red. Zbigniewa Nosowskiego z przypomnienia „zbratania narodów, wyznań i religii" podczas patriotycznych manifestacji w 1861 r. („Rabin z polskim krzyżem", Plus-Minus, 7–8 września 2013) można odczytywać jako znak, że ani wcześniej, ani przez następne półtora wieku takie zbratanie nie miało miejsca. Okoliczności bohaterskiej śmierci Michała Landy w niczym nie przypominają współczesnej aktywności zwartej grupy katolików, którzy uparcie chcą mieć monopol na dialog z Żydami i judaizmem.
Znamienne, że zapoczątkowanie tego dialogu odsłoniło głębokie podziały wewnątrz Kościoła, przebiegające nie tyle między tymi, którzy go chcą albo nie chcą (te drugie głosy pozostają w jawnej sprzeczności z nauczaniem Kościoła), ile między tymi, którzy deklarują wolę dialogu, ale prowadzą go odmiennymi torami i w odmienny sposób. Właśnie na tym polega rozbrat między mną a kręgami „Tygodnika Powszechnego", „Znaku" i „Więzi", które w ostatnich latach stały się przybudówką „Gazety Wyborczej".
Jeżeli red. Nosowski uważa, że nie istnieje coś takiego jak „interesy żydowskie", to tym samym bagatelizuje „interesy polskie"
Dawniej i dzisiaj
Obserwując moją działalność, red. Nosowski wskazuje na różnicę między dawnym zaangażowaniem, mniej więcej do 1998 r., a obecnym....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta