Mistrz faulował bezkarnie
Aleksander Powietkin nie był w stanie zagrozić Władymirowi Kliczce. Przegrał w Moskwie wysoko na punkty.
Walka dwóch mistrzów olimpijskich wywołała ogromne zainteresowanie. Młodszy z ukraińskich braci miał zagwarantowane ponad 17 mln dolarów, a niepokonany na zawodowych ringach Rosjanin ponad pięć milionów, bez względu na wynik. Strona rosyjska, by wygrać przetarg na organizację tego pojedynku, wyłożyła na stół 23 mln dolarów, dzielonych w proporcjach: 75 procent dla Kliczki, 25 dla Powietkina.
Faworytem i to zdecydowanym był Ukrainiec, który nie przegrał od kwietnia 2004 roku, ale nie brakowało takich, którzy wierzyli w cud wsparty mocą Powietkina. Nic takiego jednak się nie stało. W drugiej rundzie Rosjanin po raz pierwszy w karierze wylądował na deskach po krótkim lewym sierpowym króla wagi ciężkiej i w tym momencie było już jasne, że jego szanse na wygraną są minimalne.
– Chciałem go znokautować, ale nie dałem rady. To twardy, ambitny...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta