Specjalne strefy ekonomiczne to dobry interes
Rozmowa | Prezes Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej oraz Przewodniczący Konferencji Specjalnych Stref Ekonomicznych Piotr Wojaczek zapewnia, że spośród wszystkich form pomocy publicznej, tworzenie specjalnych stref ekonomicznych przynosi najszybszy zwrot z inwestycji publicznych pieniędzy.
Czy specjalne strefy ekonomiczne nie wypaczają rynku?
Piotr Wojaczek: Wsparcie przedsiębiorców przez rządy istniało zawsze i przybiera różną formę. Spośród wszystkich znanych mi sposobów udzielania pomocy publicznej, najmniej zniekształca rynek właśnie tworzenie Specjalnych Stref Ekonomicznych. Unia Europejska, która generalnie zakazuje wszelkiej pomocy publicznej, stworzyła mechanizmy kontroli przekazywania publicznych pieniędzy na te cele. W Polsce zajmuje się tym Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
I nie ma nawet faworyzowania zagranicznych inwestorów kosztem polskich?
Walczymy z takim stereotypem. W strefach ponad połowa podmiotów to firmy z polskim kapitałem. Zdajemy sobie sprawę, że polskie przedsiębiorstwa nie mogą tyle inwestować co zagraniczne koncerny, stąd w strefach udział kapitału zagranicznego dochodzi do 85-90 proc. Jednak z drugiej strony te firmy stawiają fabryki wyposażone w kosztowne, nowoczesne urządzenia, a ich produkcja jest w zdecydowanej większości...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta