Wzrost PKB będzie szybszy, ale bez podwyżek płac
Debata | Polska gospodarka w ciągu najbliższych lat będzie rosła ciągnięta przez niemiecką lokomotywę i zasypywana pieniędzmi z Brukseli. Ale później zaczną się problemy.
Agnieszka kamińska
Prezes Narodowego Banku Polskiego Marek Belka powiedział niedawno, że polska gospodarka, po głębokim spowolnieniu, wraca na normalne tory. – Jesteśmy w początkowej fazie ożywienia, odpalamy silniki i w kolejnych kwartałach będziemy się rozpędzać. – przyznają uczestnicy debaty „Rzeczpospolitej", Gazety Giełdy i Inwestorów „Parkiet" i Narodowego Banku Polskiego. Zwracają jednak uwagę, że w dłuższym okresie pojawią się poważne wyzwania dla konkurencyjności naszej gospodarki.
Wzrost wolniejszy, ale bardziej trwały
Polska, zwłaszcza w początkowej fazie ożywienia, będzie rosła w ślad za poprawą koniunktury u naszych zachodnich sąsiadów. – Jesteśmy bardzo optymistyczni, jeśli chodzi o Niemcy. Prognozujemy, że wzrost w przyszłym roku przekroczy tam 2 proc. – mówi Maciej Reluga, główny ekonomista BZ WBK. – Na poprawie w Europie dociągniemy do połowy przyszłego roku, potem zacznie działać nowa perspektywa finansowa Unii Europejskiej, co będzie czynnikiem przyspieszającym wzrost gospodarki – dodaje Ernest Pytlarczyk, główny ekonomista mBanku.
Reluga podkreśla, że obecne ożywienie będzie postępowało wolniej niż w 2009 r., kiedy z okolic zera w ciągu trzech kwartałów PKB przyspieszył do 3 proc. Będzie za to bardziej trwałe. – Wtedy udało się to dzięki stymulacji fiskalnej i łagodniejszym warunkom monetarnym. Teraz...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta