Młodzi prawnicy zostali oszukani
Dariusz Sałajewski | O tym, jak trudno być jedynym kandydatem w wyborach, jak zamierza pomóc młodym radcom oraz o liberalizowaniu zasad etyki, mówi prezes Krajowej Rady Radców Prawnych w rozmowie z Ewą Usowicz i Katarzyną Borowską.
Rz: Jak to się stało, że nie miał pan żadnego konkurenta w wyborach na prezesa Krajowej Rady Radców Prawnych?
Dariusz Sałajewski: Czytałem artykuły, w których radcy prawni ubolewali nad tym, pytając, czemu nie ma u nas igrzysk. Akurat to dobrze, że ich nie ma. Faktem jest, że w naszym samorządzie od wielu lat nie ma walki o stanowisko prezesa KRRP. Zazwyczaj zjazd wybiera osobę wskazaną przez ustępującego prezesa. Kończąc kadencję, Maciej Bobrowicz mówił, że to wyraz roztropności naszego środowiska. Chociaż dla mnie jako kandydata wcale nie była to sytuacja łatwa.
A to dlaczego?
Kiedy jest kontrkandydat, można wymienić poglądy, poznać inny punkt widzenia. Kiedy jest jeden kandydat, to do końca nie wiadomo, jakie zastrzeżenia mają ci, którzy np. głosowali przeciw. Trudno dyskutować z uwagami wypowiadanymi po cichu.
Nie tylko na szczeblu krajowym nie było walki wyborczej. W większości izb, w których zmienili się dziekani, to stanowisko przejęli ich zastępcy.
To prawda. Mimo że intencją wprowadzonej przed trzema laty zmiany samorządowej ordynacji wyborczej było zmobilizowanie kandydatów do debaty programowej, w istocie było jej mało. Nie oceniam, czy to dobrze czy źle. Taka jest na razie rzeczywistość, choć były wyjątki. Dwie kandydatury na dziekana były np. we...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta