Lobbowanie za lobbingiem
Najwyższy czas, aby się zastanowić nad głęboką reformą ustawy lobbingowej i rozpocząć dyskusję nad procesem tworzenia prawa w Polsce – pisze radca prawny.
Niedawno minęło osiem lat od uchwalenia trzeciej w Europie ustawy o działalności lobbingowej w procesie stanowienia prawa. Mimo że ustawa od samego początku jest poddawana druzgocącej krytyce, do dziś, poza niewielką nowelizacją dotyczącą programów prac legislacyjnych, jej kształt nie podlegał zasadniczej zmianie. W konsekwencji w rejestrze prowadzonym w Ministerstwie Administracji i Cyfryzacji jest zarejestrowanych jedynie 294 zawodowych lobbystów.
Nie zmieniło się również postrzeganie lobbingu. Mimo że jest to instytucja charakterystyczna dla ustroju demokratycznego i z pewnością pozytywna, to lobbyści postrzegani są wciąż pejoratywnie, a o lobbingu pisze się jak o czymś „złym" czy „nielegalnym". Najlepszym tego przykładem jest prowadzona niedawno krytyka środowiska adwokackiego przez samorząd radcowski piętnująca wynajęcie przez palestrę zawodowego lobbysty do udziału w pracach sejmowych nad nowelizacją kodeksu postępowania karnego.
Problemy definicyjne
Co jest przyczyną, że w rejestrze figuruje tak niewielka liczba podmiotów? Czy oznacza to, że nasza demokracja jest odporna na działania lobbystów? W pierwszej kolejności należy zwrócić uwagę, że niewłaściwie została skonstruowana definicja lobbingu. W rozumieniu ustawy działalnością lobbingową jest każde działanie prowadzone metodami prawnie dozwolonymi zmierzające do wywarcia wpływu na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta