Nie ma rady na różnice płci
Na Bałkanach występowało zjawisko dziewic przysięgłych, które w sytuacji braku mężczyzn przejmowały ich role. Ono nie miało nic wspólnego z orientacją seksualną, w ogóle z płcią biologiczną. To był czysto kulturowy gender – mówi Magdalenie Bajer socjolog i antropolog kultury.
Rz: Jest pan pionierem gender studies w Polsce. Jak się zaczęło zainteresowanie humanistów różnicą płci?
Gender studies przyszły do nas jako coś nowego w naukach społecznych i nie tylko. „Nie tylko" jest tu ważne, bo w istocie nie ma jednego modelu tych badań ani też nie prowadzi się ich w obrębie jednej dyscypliny czy nawet jednej dziedziny nauki. Czym innym są te, powiedziałbym, o krytycznoliterackim charakterze i te uprawiane w ramach socjologii.
Duży obszar poszukiwań daje większe szanse badaczom. Pan się zajmuje tymi drugimi?
Jestem socjologiem, który, jak zresztą prawie każdy z nas, interesuje się tymi zagadnieniami. W obrębie gender studies jest bardzo dużo różnych stanowisk – radykalnych, umiarkowanych, pośrednich. Na pewno czym innym jest to, co bada biolog czy fizyk (od razu mamy spór: czy biolog i fizyk na pewno badają to, co jest obiektywnym faktem) niż to, co bada socjolog i antropolog kultury. Płeć biologiczna jest faktem, co do tego zgoda, ale ludzie widzą ten fakt rozmaicie.
W obszarze jakich nauk to się zaczęło w Ameryce?
To krąży w obiegu nie tylko naukowym. Słowo „gender" jest powszechnie używane. Duchowni różnych Kościołów protestanckich pod tym kątem analizują Pismo Święte. U nas chyba tylko na lekcjach polskiego, kiedy mowa o rodzajnikach, mamy do czynienia z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta