Sto lat, Justyna
Justyna Kowalczyk wygrała w Szklarskiej Porębie bieg na 10 km stylem klasycznym.
„Sto lat, sto lat, niech żyje, żyje nam" – niosło się chóralnie wzdłuż trasy na Polanie Jakuszyckiej, gdy polska królowa zimy pewnie zmierzała po zwycięstwo w swojej ulubionej konkurencji. Po dekoracji przyszedł czas na część nieoficjalną: duży tort i jeszcze większy bukiet róż.
– Może nie widać tego po mnie, ale jestem bardzo wzruszona. Dla takich chwil się trenuje – cieszyła się Kowalczyk, poprawiając reportera TVP, że to nie 31., ale 18. urodziny. Pierwszy raz od 13 lat obchodziła je w Polsce.
Organizatorzy zawodów robili, co mogli, by ten szczególny dla niej dzień zapamiętała na długo. Walka z pogodą była bardzo trudna. W sobotę po rywalizacji sprinterów na jeden z podbiegów weszła grupa biegaczy amatorów, w nocy trzeba było obstawić trasę ochroną.
– Nie pamiętam, by śnieg był tak ciężki jak dzisiaj. Ledwo stoję na nogach. Ale podczas biegu miałam wszystko pod kontrolą. Dobrze rozłożyłam siły, trzeba pamiętać, że dystans wynosił nie 10, ale blisko 11 km. Był tak męczący, że prawie nie słyszałam dopingu kibiców. Dotarł do mnie dopiero na mecie – dzieliła się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta