Jedna Ukraina czy dwie
To nie jest czas na demagogię i walkę uliczną. Dziś Ukraińcom tak bardzo potrzebna jest „Strategia dla Ukrainy", jak kiedyś nam przydała się „Strategia dla Polski", która właściwie ukierunkowała przemiany ustrojowe i politykę rozwoju gospodarczego – twierdzi były wicepremier.
W książce „Dokąd zmierza świat. Ekonomia polityczna przyszłości" napisałem: „Znaczące konsekwencje – tak ekonomiczne, jak i polityczne, zarówno ludnościowe, jak i kulturowe – miałoby ewentualne przyjęcie do grona członków (Unii Europejskiej – przyp. red.) Turcji (80 milionów mieszkańców i ich liczba rośnie) oraz Ukrainy (45 milionów i spada). Na razie jest to mało prawdopodobne, jednak w ogóle możliwe, i niewykluczone w trzeciej lub czwartej dekadzie wieku, o ile kraje te naprawdę zechcą się zintegrować, co wcale nie jest takie pewne".
Tak, napisałem: „w trzeciej lub czwartej dekadzie wieku". Trzecia rozpocznie się już za siedem lat, czwarta kończyć się będzie za lat siedemnaście. A czas szybko biegnie...
W Turcji sytuacja podczas minionego roku ponownie się skomplikowała i perspektywa ewentualnego członkostwa we Wspólnocie Europejskiej jest teraz bardziej odległa niż rok temu. Niektórzy oczekują, inni chcą, a jeszcze inni obawiają się islamizacji zamiast westernizacji. Na placu Taksim barykad dziś się nie wznosi, ale spokoju tam również nie ma. I gdy znów pojawią się demonstranci, media będą miały podniecającą je i służącą do ekscytowania innych pożywkę.
Ale czy wtedy, w dekadzie lat 2020 czy 2030, będzie jedna Ukraina czy dwie – podobnie jak w innej części świata powstały dwa Sudany? To jest naprawdę poważne pytanie, a...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta