Żałuję, że na studiach nie imprezowałam
Prof. Teresa Liszcz, sędzia Trybunału Konstytucyjnego o tym, jak została prawnikiem
W Trybunale Konstytucyjnym zgłasza pani bardzo często, może nawet najczęściej, zdania odrębne...
Teresa Liszcz: Nie wiem, czy najczęściej, ale na pewno często. Po prostu, jeżeli jestem do czegoś mocno przekonana – nie odpuszczam. W ważnych sprawach ludzkich i kwestiach sumienia muszę dać wyraz swojemu stanowisku, gdy nie udało mi się przekonać większości składu orzekającego.
A jak było na studiach? Też była pani taką indywidualistką?
W czasie studiów na UMCS w Lublinie nie imprezowałam, czego potem trochę żałowałam. Uczyłam się pilnie, żeby zasłużyć na stypendium naukowe, bo z niego się utrzymywałam. Uczęszczałam za to do duszpasterstwa akademickiego przy KUL. Kierował nim wtedy wspaniały ksiądz, o. Hubert Czuma, jezuita.
Od początku ciągnęło panią do pracy naukowej?
Właściwie tak, choć na początku bardzo imponował mi też zawód adwokata. Naoglądałam się w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta