Wioska na Facebooku
- Jeśli ktoś robi sobie fejm na vlogu, to traci autentyczność idąc do telewizji. Tomasz Lis chciał przenieść swój program do internetu, i poległ, bo on jest z telewizji. I jakiś taki drętwy - mówi Jacek Wasilewski, medioznawca.
Jaka największa zmiana zaszła, pańskim zdaniem, w komunikacji społecznej pod wpływem internetu?
Jacek Wasilewski, medioznawca: Zniknęły granice. Czyli nie mówimy, że coś jest daleko stąd czy że na coś musimy czekać. Czyli internet jest dziś czymś w rodzaju informacyjnego kredytu. Możemy przecież mieszkać w domu, za który nie zapłaciliśmy, bo zrobimy to w przyszłości. I podobnie jest dziś z informacją. Systemy analizy big data dokonywanych przez sieć zakupów pozwalają wysłać nam coś, o czym jeszcze nie pomyśleliśmy. Kiedyś w książce był redaktor, wszystko trwało, musiało być sprawdzane i przemyślane. Teraz chcemy, żeby streaming był natychmiastowy, bo chcemy być wszędzie. A jesteśmy też nigdzie, bo to sprawia, że dużo gorzej wygląda nasze centrum lokalne. Wcześniej taką rolę pełniło najbliższe sąsiedztwo plus jakaś wspólnota wyobrażona, członków narodu czy obywateli państwa. A dzisiaj? Weźmy np. aktywistów z „Fuck for Forest". Oni występowali w filmach porno, wrzucali je do sieci za opłatą i usprawiedliwiali to tym, że chcieli ratować Amazonkę i zbierali pieniądze globalnie. Jest wiele plemion, które żyjąc w sieci, żyje sobie gdzieś indziej, nie w naszym społeczeństwie. Kiedyś ludzie albo żyli tu i teraz, albo w przyszłości w niebie, a myśmy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta