Płodzenie gorsze od zabójstwa
Rewolucja obyczajowa XX wieku miała rzekomo wyzwolić ciało z pęt, które nałożyło na nie chrześcijaństwo. Oczywiście dążenia takie były już wcześniej, ale nigdy raczej nie wychodziły poza ramy kultury wysokiej. Jeśli ludzie cudzołożyli, to mieli świadomość popełniania grzechu i nie próbowali tego zmieniać poprzez dorabianie do swoich zachowań wyszukanych koncepcji filozoficznych, przewartościowujących pojęcia dobra i zła. Takie operacje były domeną zamkniętych ekscentrycznych środowisk, a te w czasach poprzedzających epokę mas i mediów nie oddziaływały na społeczeństwo.
Czy jednak chrześcijaństwo – wtedy, kiedy kształtowało moralność publiczną – rzeczywiście pętało ciało? Jeśli mamy tu do czynienia z religią zakazów i nakazów, która istoty zła upatruje w ludzkiej pożądliwości, a co za tym idzie – w ludzkiej seksualności, to na tak postawione pytanie musi się nasuwać odpowiedź twierdząca. A przecież w świecie po rewolucji...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta