Obserwatorzy UE do Kijowa
Jeśli Rosja nadal będzie wspierać reżim Janukowycza i przeciwdziałać porozumieniu, Unia powinna zastanowić się nad spójną reakcją wymierzoną w działania Kremla – piszą analitycy PISM.
Wielogodzinne rozmowy szefów dyplomacji Polski, Niemiec i Francji przyniosły w piątek pozytywny efekt. Jest szansa na pokojowe, polityczne rozwiązanie najbardziej dramatycznego konfliktu w historii współczesnej Ukrainy. Aby tak się jednak stało, potrzebne są działania – przede wszystkim prezydenta Wiktora Janukowycza i jego zwolenników, wciąż mających większość w parlamencie.
Janukowycz pod porozumieniem wprawdzie się podpisał, ale zdarzało mu się już odchodzić od wynegocjowanych umów. Doskonałym przykładem może być sprawa umowy stowarzyszeniowej z UE – wynegocjowanej i zaakceptowanej przez rząd Ukrainy, z której szef państwa w ostatniej chwili się wycofał. Nie można też wykluczyć, że „jastrzębie" z jego otoczenia, a może i politycy rosyjscy, będą wywierać na niego nacisk, by utrudniał realizację porozumienia. Niepokoi zwłaszcza niechętny stosunek do umowy specjalnego wysłannika Kremla do Kijowa, Władimira Łukina.
W tej sytuacji działania Unii Europejskiej winny koncentrować się na monitorowaniu wydarzeń na Ukrainie, a także przeciwdziałaniu dezintegracji ukraińskiego społeczeństwa. Na podorędziu powinny pozostać sankcje celowe.
Ostrzeżenie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta