Bruksela ma tworzyć mniej prawa
O co Polska będzie walczyć w Unii po eurowyborach – zdradza Michałowi Szułdrzyńskiemu minister do spraw europejskich Piotr Serafin.
Rz: Co jest stawką majowych wyborów do Parlamentu Europejskiego?
Piotr Serafin, sekretarz stanu ds. europejskich, polski negocjator: Stawką jest, ilu będzie Polaków w największych frakcjach rządzących Europą. Bo to przekłada się bezpośrednio na naszą zdolność do realizacji narodowych interesów. Od wejścia w życie traktatu lizbońskiego parlament pełni coraz istotniejszą rolę w stanowieniu prawa europejskiego. Twarde prawo przyjmowane w Parlamencie Europejskim ma bezpośredni wpływ na życie Polaków i jest dużo ważniejsze, niż tworzone tam rezolucje dotyczące polityki zagranicznej czy deklaracje odnoszące się do systemu wartości, którymi ekscytują się politycy i media.
W dodatku od jesieni będziemy mieli mniej głosów w Radzie Europejskiej (szefowie państw i rządów). O odejściu od korzystnego dla Polski nicejskiego systemu głosowania również zadecydowano, przyjmując traktat lizboński. Dlatego, jeśli chcemy zachować wpływ Polski na bieg spraw w UE, to w kolejnej kadencji powinniśmy mieć nie mniej, ale więcej Polaków w dwóch największych klubach PE, które będą tworzyły koalicję decydującą o kształcie europejskiego prawa. I to jest stawka tych wyborów.
Czyli trzyma pan kciuki za SLD...?
(śmiech). Mówiąc całkiem serio, już dzisiaj o kształcie prawa w Unii decydują dwie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta