Atomowe prace
Broń jądrową chciał dla Polski kupić od Ukrainy Wałęsa, pracowali nad nią naukowcy za Gomułki i Gierka. Wszystko to bez skutku.
„Już w maju 1939 roku, na podstawie posiadanego w czasopismach naukowych materiału, byłem w stanie przewidzieć możliwość zastosowania energii atomowej do celów wojennych i obliczyć niszczycielską siłę jej działania" przypominał na początku 1945 roku znakomity polski fizyk prof. Mieczysław Wolfke. Naukowiec przed wojną był stałym członkiem Tymczasowego Komitetu Doradczo-Naukowego przy II wiceministrze Spraw Wojskowych i szefie Administracji Armii. – Wolfke po wojnie opracował teorię budowy bomby atomowej, ale oczywiście nie było sensu prezentować tych prac nowemu okupantowi – przypomina inżynier elektrotechnik Piotr Rotkiewicz.
Utajniona dokumentacja
Rosjanie wykradli plany bomby z USA, w Polsce zaś i pozostałych podbitych krajach Europy szukali uranu. Do prac teoretycznych nad bombą jądrową polscy naukowcy powrócili dopiero na początku lat 60., gdy modna stała się synteza termojądrowa. W przeciwieństwie do bomby atomowej, w której podczas eksplozji jądra atomów są rozrywane, w syntezie łączą się. Efektem połączenia miało być kilkanaście razy więcej energii na jednostkę masy niż z „klasycznego" wybuchu atomowego.
Rosjanie rzucili do badań wszystkie siły, także w Polsce. W 1960 roku Zakład Mechaniki Cieczy i Gazów Instytutu Podstawowych Problemów Techniki PAN przy ul. Świętokrzyskiej otrzymał zadanie opracowania teorii mikrosyntezy jądrowej....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta