Naprawdę byli wyklęci
Jeszcze w 1998 roku prezydent Aleksander Kwaśniewski, podczas ceremonii nadania Jackowi Kuroniowi i Karolowi Modzelewskiemu Orderu Orła Białego, mówił, że to ich „List otwarty do partii” z 1964 roku był pierwszym otwartym aktem sprzeciwu wobec panującej w Polsce dyktatury. O żołnierzach antykomunistycznego podziemia nie wspomniał ani słowem.
Wie pan, ja w wieku dziewięćdziesięciu lat niespodziewanie stałam się gwiazdą mediów – mówi Lidia Eberle, z domu księżna Lwow. – Od kilku lat dziennikarze dosłownie mijają się u mnie w drzwiach, robią zdjęcia, wykładają dyktafony, rozstawiają kamery i proszą, żeby opowiadać o starych czasach, powojennej walce z komunistami, o „Łupaszce", aresztowaniu, śledztwie, wyroku śmierci i pobycie w więzieniu – mówi.
Lidia Lwow-Eberle, córka białych Rosjan, którzy do Polski wyjechali po rewolucji październikowej, w czasie wojny walczyła pod dowództwem majora Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki" w 5. Wileńskiej Brygadzie AK, a później razem ze swoim dowódcą biła się z komunistami. Po aresztowaniu przez UB została skazana na karę śmierci. Z więzienia wyszła po śmierci Stalina. – Za komuny oczywiście nie można było o tym wszystkim głośno mówić, dopiero po 1989 roku zaczęliśmy się spotykać z kolegami z oddziału – opowiada. – Ukazały się pierwsze książki na temat „Łupaszki", ale tak naprawdę mało kogo interesowały te powojenne historie. Dopiero od kilku lat wszystkich zaczęło to ciekawić – dodaje.
Nazwa „żołnierze wyklęci" miała być oskarżeniem w stosunku do elit III RP, które, choć od przełomu minęło już kilka lat, wciąż milczały na temat antykomunistycznego podziemia
Zainteresowanie losami Lidii Lwow-Eberle nie jest...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta