Dał uśmiech w ciężkich czasach
Gino Bartali. Ten kolarz to jedna ze sportowych legend Włoch. W 1938 roku wygrał wyścig Tour de France. Kilka lat później, podczas wojny, zdał jeszcze trudniejszy egzamin.
Bartali podczas niemieckiej okupacji pomógł uratować kilkuset Żydów przed wywózką do Auschwitz, a jedną z rodzin przechowywał we własnym mieszkaniu. Dlatego uhonorowany został przez jerozolimski instytut Yad Vashem medalem Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata.
Umarł w roku 2000, w wieku 85 lat, ale żyje do dziś we wdzięcznej pamięci rodaków jako wielka legenda sportu. Z dużą łatwością wygrał Tour de France, rok przed wojną. Ale wygrał też w 1948 roku, w sędziwym jak na ówczesnego kolarza wieku 34 lat.
Walka na trasie przykuła do radioodbiorników cały naród, a gdy do Italii dotarła wieść o wiktorii, Włosi wylegli na ulice. Pobity, poniżony przez wojnę naród potrzebował tej chwili patriotycznego uniesienia, Bartali pomógł Włochom znów uwierzyć w siebie. Jego zwycięstwo dlatego właśnie tak głęboko wryło się w zbiorową pamięć.
List wpadł w ręce faszystowskiej policji, a Gino w konsekwencji do florenckiej katowni
Bidon dla Coppiego
Bartali jest też bohaterem jednego z najbardziej wzruszających zdjęć sportowych świata: Tour de France 4 lipca 1952, etap z Lozanny do Alpe d'Huez, przełęcz Galibier. Na pierwszym planie dwóch samotnych kolarzy, sportowych rywali, a prywatnie zaprzysięgłych wrogów: prowadzi w żółtej koszulce lidera Fausto Coppi, a tuż za nim podający mu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta