Sztuka za małe pieniądze
Karlowe Wary | Filmy walczące na tym festiwalu o nagrodę potwierdziły znaną prawdę: mniej może znaczyć więcej.
Barbara Hollender z Karlowych Warów
Do głównego konkursu w Karlowych Warach, w którym nagrodą jest Kryształowy Globus, nie trafiają zwykle dzieła mistrzów mogące liczyć na światowe premiery w Cannes, Berlinie czy Wenecji. Nie ma tu też wielkich produkcji, w których na ekranie błyszczą gwiazdy z Hollywood lub przynajmniej z Londynu czy Paryża.
Na konferencjach prasowych reżyserzy opowiadają natomiast o ogromnym trudzie, z jakim zbierali fundusze na swoje produkcje. Ale często okazuje się, że właśnie poza bogatymi rejonami kina powstają obrazy przejmujące i nowatorskie. A ich twórcy pozwalają sobie na odwagę eksperymentowania albo z prostotą opowiadają o kondycji dzisiejszego świata.
Między naturą a wojną
Tegoroczny zwycięzca – „Corn Island" Gruzina George'a Owaszwilego – powstał w koprodukcji gruzińsko-francusko-niemiecko-czesko-kazachskiej, miał też dotację z europejskiego funduszu Eurimage. Wyobrażam sobie jednak, jak niewielki musiał być wkład poszczególnych koproducentów, bo film powstał za minimalne pieniądze, w jednej skleconej z desek chacie, z kilkoma aktorami.
Na rozdzielającej Gruzję i Abchazję rzece Inguri każdej wiosny tworzą się małe...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta