Do znieczulonych
KRONIKI MONIKI M.
Do znieczulonych
Przez stulecia artyści odtwarzali urodę świata, udając, że nie dostrzegają jego mniej malowniczych stron. Oczy oglądających narażone były na nieprzyjemne widoki tylko wówczas, kiedy autorzy malowideł wczuwali się w role moralizatorów. Dopiero w XIX wieku artyści zdecydowali się zareagować na wydarzenia aktualne, podważające dobre mniemanie osobie cywilizowanych społeczeństw.
Jednym z pierwszych, którzy odważyli się obnażyć najgorsze ludzkie cechy, był Goya. "To widziałem" -- takim podpisem opatrzył jedną z rycin z cyklu "Okropności wojny". Podobnie brzmiał tytuł innej: "To też widziałem". Te nazwy wymownie świadczą o tym, że artysta traktował je jako relację z wydarzeń, których był świadkiem i pragnął unaocznić je innym. Najszybszą metodą, docierającą do największej liczby widzów, wydawała się wówczas grafika, więc Goya posłużył się akwafortą.
...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta