Straszne oczy prowincji
Niby normalny blok, normalne mieszkanie, a w nim normalna rodzina. Mąż chodzi do pracy, wychowują nastoletniego syna. Prowincjonalne miasteczko, wieje nudą, a najgorsze są niedzielne popołudnia, kiedy wiadomo, że weekend bezpowrotnie mija i z niepokojem, a najczęściej z nosem przyklejonym do ekranu telewizora, czeka się na początek całotygodniowej siermięgi. Dlatego niejaki Sylwester Trupski wybrał się na jesienny spacer z synem po miasteczku. Niespiesznie się przechadzając, dotarli do jego „gorszej części", leżącej za rzeką, a zwanej przez mieszkańców Dziczą. Drobne na pozór zdarzenie w Dziczy odmieni nudne bytowanie bohatera, wywróci do góry nogami jego życie i sprawi, że ten spokojny obywatel przeobrazi się w bestię gwałcącą i rozpruwającą...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta