Prezesów wyścig z czasem
Kadry | Szefowie wielkich firm zarabiają miliony. Ale rzadko są w stanie je wydać jeszcze w pełni kariery.
Danuta Walewska
Christophe de Margerie, zmarły tragicznie prezes Totala, miał odlecieć z Moskwy wcześniej. Zatrzymał go premier Rosji Dimitrij Miedwiediew, zapraszając na dodatkowe rozmowy w swej podmoskiewskiej daczy.
Ale de Margerie musiał tego wieczoru wylecieć z Moskwy. O 8.30 w Paryżu miał zaplanowane posiedzenie zarządu i kolejne spotkania. Gdyby przyleciał do Francji we wtorek przed południem, zawaliłby mu się cały plan dnia. Na to żaden z wielkich prezesów nie chce i nie może sobie pozwolić.
Szefowie wielkich firm zarabiają miliony dolarów i bardzo rzadko się zdarza, by jeszcze w pełni kariery zawodowej byli je w stanie wydać. Przelatują korporacyjnymi odrzutowcami 500 tys. i więcej kilometrów rocznie. A godziny ich odlotu dopasowywane są do rozkładu dnia i wciskane między loty rejsowe. Oszczędniejsi wybierają...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta