Wiedza merytoryczna nie przesądza o kompetencjach szefa
Radosław Hancewicz | Powszechnym zjawiskiem w administracji jest to, że kierownicy robią większość rzeczy sami, a pracownicy jedynie im pomagają.
Rz: Czy zarządzanie personelem w administracji znacząco różni się od zarządzania w korporacji?
Radosław Hancewicz: Na pewno zauważalnie. Zarządzający w administracji twierdzą, że mają dużo mniej możliwości wpływania na swój personel. Jednak moim zdaniem po prostu nie korzystają z nich w wystarczający sposób.
Co sprawia największe trudności?
W wielu urzędach sięga się po bardzo skomplikowane narzędzia, na przykład systemy zarządzania jakością, kontrolę zarządczą czy plany roczne. Produkuje się mnóstwo dokumentów, a wielu kierowników nie posiada podstawowych kompetencji zarządzania, np. nie zna podstawowych funkcji kierowniczych, bez których nie da się być skutecznym w zarządzaniu ludźmi. Problem wynika z tego, że powołując kierowników, bardzo często nie sprawdza się ich predyspozycji do zarządzania. Stają się nimi pracownicy najlepsi merytorycznie w danej komórce, a to nie gwarantuje od razu bycia dobrym kierownikiem. Później często nie dba się u nich o rozwój tego kierowniczego abecadła i stąd problem. Tacy ludzie często nie potrafią delegować zadań, motywować pracowników czy dbać o ich rozwój.
Jest na to jakieś lekarstwo?
Stwierdzenie, że trzeba szkolić kierowników, jest banalne. Przed powierzeniem im funkcji trzeba przede...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta