Jasne zasady ratują urzędników przed anarchią
Ludzie bardzo często tkwią w układach wcale nie dlatego, że chcą, tylko dlatego, że nie widzą innego wyjścia. Nie chcą podpaść grupie, z którą muszą codziennie kilka godzin współpracować.
Rz: Przychodzę do urzędu z kwiatkiem i czekoladkami, żeby podziękować bardzo miłej pani za szybkie załatwienie mojej skomplikowanej sprawy. Wręczam. Czy właśnie skorumpowałam urzędnika?
Małgorzata Skawińska: Wedle prawa, czyli kodeksu karnego, oraz wedle kodeksu etyki – tak, to już korupcja. Tak samo przyjęcie firmowych długopisów czy kalendarzy, które są do urzędów przysyłane przez różne firmy. Na szczęście istnieje coś takiego jak mała szkodliwość czynu. Pojawia się jednak pytanie: czy jeżeli to jest korupcja i łamanie kodeksu etyki urzędniczej, to co należy w takiej sytuacji zrobić? Czy ustalić próg, do którego można coś przyjąć? Jest tak w niektórych niemieckich urzędach, gdzie pozwala się przyjąć prezent do 5 euro – próg jest po to, by urzędnik idący na kontrolę do klienta mógł się napić herbaty i zjeść ciastko. W Polsce jednak żaden szef urzędu nie może powiedzieć podwładnym, że zezwala na wzięcie prezentu do, na przykład, 100 zł. Taka sytuacja byłaby nie do pomyślenia. A pracownicy często nie wiedzą, czy korupcją jest już przyniesienie im kwiatków w podziękowaniu czy nie.
Przecież zawarte w kodeksie etyki służby cywilnej wymagania wobec pracownika są bardzo szczegółowe. Punkt 5 § 4 mówi: „od osób zaangażowanych w prowadzone...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta