Pisać pod wpływem
Używki rozgościły się ostatnio w polskich powieściach. Autorzy opisują nałogi własne lub wyobrażone.
Alkohol towarzyszy literaturze od wieków, to fakt tak oczywisty, że brzmi jak frazes. W XIX-wiecznym Paryżu lał się absynt, w powojennej Ameryce tęgo pił Hemingway, w odmętach alkoholizmu tonęli Faulkner i Capote. Bukowski z pijaństwa uczynił styl życia. W PRL też nie wylewano za kołnierz. Słynne były imprezy w warszawskim SPATiF-ie czy awantury urządzane przez Marka Hłaskę w Kameralnej. Pijaństwo, najlepiej w miejscach publicznych, było wręcz obowiązkiem.
W III RP pierwszym autorem pijącym, a później niepijącym, który o tym pisał, był Jerzy Pilch. Alkohol jest ważnym elementem w książkach Andrzeja Stasiuka. Ostatnio różnorakie używki odegrały ważną rolę w błyskotliwej książce Ziemowita Szczerka „Przyjdzie Mordor i nas zje". Można było jednak odnieść wrażenie, że pisarze nie sięgają już tak często jak kiedyś po substancje zmieniające świadomość.
Powieścioterapia
Nadeszło jednak nowe i w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta