Klient wpadł do kanału, warsztat nie odpowiada
Właściciel warsztatu, w którym do kanału naprawczego wpadł klient, nie odpowiada za zdarzenie ani na zasadzie winy, ani ryzyka.
Małżonkom T. zepsuł się samochód. Pogotowie drogowe przewiozło go do warsztatu w Lublinie. Jan T. zdecydował, że samochód zostanie przetransportowany do warsztatu w jego mieście. Podczas wpychania go na lawetę Jan T. wpadł do kanału naprawczego. Wyszedł z niego o własnych siłach. Mimo bólu nie zgodził się na przewiezienie do szpitala. Dopiero wieczorem zgłosił się na pogotowie. Tam stwierdzono złamanie trzech żeber i stłuczenie płuc. Jan T. odmówił hospitalizacji. Trzy dni później zmarł. Sekcja zwłok...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta