Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Mur smoleński

17 kwietnia 2015 | Publicystyka, Opinie | Łukasz Krupski
Pięć lat temu w czasie mszy żałobnej za ofiary katastrofy tupolewa podziałów społecznych jeszcze nie zauważano
autor zdjęcia: Jerzy Dudek
źródło: Fotorzepa
Pięć lat temu w czasie mszy żałobnej za ofiary katastrofy tupolewa podziałów społecznych jeszcze nie zauważano
autor zdjęcia: Robert Gardziński
źródło: Fotorzepa

Chcę się łudzić, że w sprawie pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej przeważy rozsądek, odpowiedzialność, 
a może nawet poczucie zwykłego ludzkiego wstydu. 
Bo to dzięki niemu ludzie unikają czasem słów, które 
nie są godne – pisze rzeźbiarz, syn Janusza Krupskiego.

Kilka dni temu na nowo rozgorzała dyskusja na temat lokalizacji pomnika smoleńskiego w przestrzeni miejskiej stolicy. Uchwałą Rady Warszawy ustalone zostało miejsce, w którym ten pomnik stanie – skwer pomiędzy Krakowskim Przedmieściem a placem Piłsudskiego.

Na początku chciałbym pokrótce się przedstawić. Jestem synem Janusza Krupskiego, który zginął w Smoleńsku, absolwentem Warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych, rzeźbiarzem, autorem pomnika, epitafium smoleńskiego w warszawskim kościele św. Anny będącym rodzajem relikwiarza dla krzyża, który tuż po katastrofie smoleńskiej stał przed Pałacem Prezydenckim.

Chcę zapewnić, że to, co piszę, nie wynika z innych pobudek niż tylko z pragnienia, by w związku z organizacją budowy pomnika w centrum Warszawy mogło wypłynąć jeszcze jakieś dobro. Podkreślam te intencje – czyste intencje – po to, by zaznaczyć najważniejszy według mnie problem związany z podziałami, które wywołała – czy być może tylko szczególnie unaoczniła – katastrofa smoleńska. Mianowicie problem komunikacji. Nie dojdziemy do niczego konstruktywnego, jeśli w obszarze dyskursu związanego z tym dramatem będziemy odbierali sobie nawzajem prawo do uczciwości...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10118

Wydanie: 10118

Spis treści
Zamów abonament