Dwie epoki Ratzingera
Przyszły papież był najpierw otwarty, twórczy i dialogiczny, potem zaś stał się zamknięty, wycofany i coraz bardziej agresywny – pisze teolog, były jezuita.
Najmocniejsze bodaj słowa, jakie padły w nader ciekawej rozmowie Mariusza Majewskiego z księdzem Jerzym Szymikiem, utkwiły mi w pamięci: „Wyrok śmierci cywilnej i dożywotni ostracyzm". Ponadto wiele dość ryzykownych, z teologicznego punktu widzenia, zestawień postaci Benedykta XVI z Jezusem z Nazaretu. Nic tylko drugi Mesjasz. Kiedyś takie zestawienia czytałem w książeczce napisanej pospołu przez księży Stanisława Dziwisza i Tadeusza Stycznia, którą ktoś mi wetknął w Rzymie. Była tak kuriozalna, że czytałem kilkakrotnie, nie wierząc oczom i zastanawiając się, czy to o Janie Pawle II czy o Jezusie Chrystusie.
Cezura roku 1968
Ks. Szymik napisał trylogię poświęconą teologii Josepha Ratzingera/Benedykta XVI „Theologia benedicta". Przyznam, że nie znam, ale „prawie wszystko" Ratzingera/Benedykta XVI przeczytałem. Dużo tego. I nie wszystko budziło mój bezgraniczny zachwyt, jak autora trylogii. Jemu wolno się zachwycać, mnie wolno mieć dystans. Ale nie o gustach teologicznych chcę pisać, bo o tych, jak wiadomo, trudno dyskutować.
Zawsze ciekawiła mnie recepcja, a mówiąc z niemiecka –...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta