Trybunał uchylił się od orzekania w sprawie kas
Nie jestem zwolennikiem pochopnych zmian w konstytucji, jednak stosunek władzy do SKOK nasuwa myśl o wprowadzeniu odpowiedzialności za jej poczynania – pisze Andrzej Bałaban.
Rozprawa przed Trybunałem Konstytucyjnym 29–31 lipca dotyczyła problemu niezwykłej wagi. Miała dać odpowiedź na pytanie o granice ingerencji ustawodawcy w konstytucyjnie chronioną sferę wolnego rynku, autonomię wspólnot obywatelskich, pewności prawa, zaufania do państwa i kilkunastu podobnych wartości konstytucyjnych. Chodziło też o miejsce polskich instytucji finansowych, do których należą spółdzielcze kasy oszczędnościowo-kredytowe na rynku bankowym. SKOK należą do tzw. unii kredytowych, które wspaniale rozwijają się na całym świecie przy wsparciu państw, świadczących usługi oszczędnościowe i kredytowe ludziom niezamożnym, a co ważne, są odporne na globalne kryzysy bankowe.
Źli ludzie ze SKOK i dobry ustawodawca
Od czasu nowelizacji ustawy o SKOK i przyjęcia jej nowej wersji z 19 kwietnia 2013 r. polska opinia publiczna bombardowana jest informacjami, że SKOK, do tego czasu znakomicie funkcjonujące, chcą zniszczyć same siebie, a zwłaszcza zniszczyć je chcą ich założyciele. Uratować SKOK chce zaś dobry ustawodawca, który osiągnął już efekty w postaci likwidacji części systemu SKOK i spowodowania wypłat 3,5 mld zł z Bankowego Funduszu Gwarancyjnego. A obiecuje więcej. Ponieważ w sprawie tej politycy i ekonomiści wydają się mało wiarygodni, oczekiwaliśmy odpowiedzi na zasadnicze pytanie, czy reforma systemu SKOK w tej postaci, skali i przy użyciu tych środków...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta